Żeby to namalować
tuszem musiałbym nakreślić
pustkę.
Żeby to opisać musiałbym
użyć słów, których
nie znam.
Musiałbym spalić to na węgiel,
smugami kreślić źrenic okręgi
a i tak były by zbyt mało
krwisto czerwone.
Oczy w mroku zatopione.
chcę wplątać palce w twoje włosy znaleźć wgłębienie w szyi gdzie stłumionym szeptem serce zaprzecza ustom chcę twoje imię z gwiazdami zmieszać z krwią być w tobie nie być z tobą zniknąć jak kropla deszczu którą wchłonęła noc
“Im wrażliwszy człowiek, tym trudniej mu zbliżyć się z podobnym sobie. Potrzeba wielu dziesiątków, setek sprzyjających okoliczności. Każde kolejne odkrycie czegoś wspólnego zbliża zaledwie o mały krok. A wystarczy jedno nieporozumienie, by wszystko przepadło”.
— Aleksander Sołżenicyn, Oddział chorych na raka